FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie Najlepsze forum o Galactik Football 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
III sezon Galactik Football(by Josh)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Najlepsze forum o Galactik Football Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania / III Seria GF - Wasze Opowiadania

Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Pon 21:43, 29 Gru 2008    Temat postu: III sezon Galactik Football(by Josh)
 
a tutaj ja napisze III serie GF! xD

Odcinek 1: Pierwsze dni po finale

-To, że wygraliście drugi już puchar nie zwalnia was z następnych treningów. Do trzech razy sztuka! - rzekł Arch po czym podzielił drużynę na 2 zespoły. Kapitanem pierwszego zespołu miał być Rocket, natomiast drugiego D'Jok.
-Macie grać tak jakby to był decydujący mecz o waszej przyszłości, finał finałów. Rozumiecie? - drużyna po tym zdaniu krzyknęła "TAK". Uśmiech pojawił się na twarzach Archa i Clampa. Mecz przebiegł lepiej niż trener się spodziewał. Najwyraźniej ostatni mecz nauczył czegoś Snow Kids. Po ciężkim treningu wszyscy udali się do swoich pokojów. Wszyscy poza D'Jokiem. Jego drużyna przegrała jednym golem strzelonym w ostatnich 5 sekundach meczu. Chłopak usiadł na ławce na korytarzu. Micro-Ice widząc brak kolegi wyruszył na jego poszukiwanie. Znalazł go dosyć szybko. Z uśmiechem na twarzy usiadł przy nim.
-Wiesz, D'Jok, nie zawsze się wygrywa. - powiedział.
-Wiem o tym. Ale żeby przegrać... z wami? To tylko dowód, że nie jestem najlepszy. - wzrok D'Joka skierował się na obrazek powieszony na ścianie. Obaj milczeli przez dłuższą chwilę. Nagle Micro-Ice wstał.
-Jak chcesz. Ja wracam do pokoju, a ty dalej możesz się tu nad sobą użalać. - powiedział stanowczo i poszedł w kierunku drzwi do ich pokoju.
-"Czy ja się nad sobą użalam?" - pomyślał D'Jok i poszedł za kolegą. Cała drużyna wyjątkowo szybko zasnęła. Jedynie Tia nie mogła usnąć. Cały czas męczyły ją wspomnienia. W końcu i jej udało się usnąć, ale ledwo zasnęła, a już trzeba było wstawać. Arch w tym dniu był wyjątkowo nerwowy.
-Ej, co mu się stało? - zapytał Mark. Thran i Ahito popatrzyli na niego niepewnie.
-Nie wiem, nigdy nie był aż tak nerwowy. - oznajmił Ahito.
-Racja. Musiało się stać coś poważnego. - Thran skierował wzrok na trenera stojącego za nimi.
-Chłopcy... macie mi coś do powiedzenia? - zapytał.
-Skąd trenerze! My tylko tak o swoich sprawach... - zaczął niepewnie Ahito jednak gdy ujrzał surowy wzrok Archa odechciało mu się kontynuować wypowiedź.
-Słyszałem waszą rozmowę. Dlaczego sądzicie, że coś się stało? Nie bądźcie zdziwieni, że po wygranym finale będę was lekko traktował. Wręcz przeciwnie. Docisnę was żebyście i w następnym finale zabłysnęli jako zwycięzcy. - Arch wezwał wszystkich na trening. Tym razem każdy ćwiczył osobno. Tym razem D'Jok wypadł najlepiej. Wszyscy z uśmiechniętą miną opuścili salę treningową. Wieczorem wszyscy zebrali się w największym pokoju. Tam czekał na nich Arch.
-Możecie być z siebie dumni. Na treningach wypadacie wspaniale, wygraliście drugi puchar. Na dodatek do dzisiaj mówią o was w telewizji. - uśmiechnięty trener usiadł na kanapie.

Ciąg dalszy nastąpi
treningów za bardzo opisywać mi się nie chciało... drugi odcinek na pewno będzie o niebo lepszy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Wto 12:05, 30 Gru 2008    Temat postu:
 
Odcinek 2: Mecz towarzyski Snow Kids vs. Shadows

Tak jak opisałem w poprzednim odcinku drużyna weszła do dużego pokoju, gdzie Arch pochwalił ich wysiłek. Zjedli tam pyszną kolację, a późnym wieczorem poszli spać.
-Jutro dam wam się wyspać. Ale wyjątkowo! – powiedział Arch gdy Snow Kids rozchodzili się do swoich pokojów.
-Arch, pozwól, że coś zaproponuję. Może tak mecz towarzyski? – Clamp popatrzył uważnie na Archa. Ten zastanowił się i pokiwał głową.
-Będzie to dla nich idealny trening. Może nauczą się, że wygrana w finale to nie wszystko. Trzeba tylko dobrać idealnych przeciwników... – Arch złapał się za głowę i usiadł na fotelu.
-Może Red Tigers?
-Wątpię. Są tak słabi, że naszym dzieciakom nie będzie chciało się grać.
-Racja. Shadows?
-Snow Kids pokonali ich sporo razy.
-Hmm? Przecież utrata smoga nauczyła ich czegoś. Stali się silniejsi.
-Ale to, że stracili fluxa to nie była ich wina! Na pewno są teraz znacznie silniejsi niż przedtem.
-Arch... to tylko mecz towarzyski. Co im szkodzi?
-No dobrze. – na tym rozmowa zakończyła się.
***na drugi dzień...***
-Słuchajcie uważnie. Niedługo zagramy mecz towarzyski z Shadows. – oznajmił rano Arch.
-Shadows? No to już mamy zwycięstwo w kieszeni. – szepnął D’Jok do Micro-Ice’a. Tia spojrzała na chłopaków, później na trenera.
-Jednak pamiętajcie, że Shadowsi niedawno stracili flux...
-Którego odzyskali. – przerwał Archowi Mark.
-Dokładnie. – na tym informacja się zakończyła. Clamp przygotował holotrener po czym wszyscy weszli do niego.
-Krótki mecz? – zapytał Clamp.
-Niech będzie. – zgodził się Arch. Jednak pojawił się problem. Ahito stracił przytomność zaraz po wejściu na boisko.
-Dame Simbai! – zawołał Arch. Natychmiast zabrano Ahito z holotrenera i oddano w ręce Dame Simbai. Reszta została podzielona na 2 drużyny: D’Jok, Thran, Mark, Tia, oraz Rocket, Micro-Ice, Mei, Yuki. No i zaczęło się. Zanim D’Jok zdołał podbiec do piłki Rocket kopnął ją w stronę bramki. Tam właśnie czekała Mei. Z piłką przy nogach pobiegła w stronę bramki jednak drogę zatarasował jej Mark. W ostatniej chwili Mei podała do Micro-Ice’a, który użył fluxa, aby strzelić gola. Udało się! Rozzłoszczony D’Jok używając oddechu podbiegł do bramki na której stała Yuki. Przez chwilę wpatrywali się w siebie, a gdy D’Jok rozpędził się do piłki, która według Yuki miała polecieć w prawo... poleciała w lewo.
-I mamy remis. A dopiero minęło 10 minut. – uśmiechnął się Clamp.
-A jak tam z Ahito? – Arch spojrzał na Dame Simbai i siedzącego obok Ahito.
-Jak na razie wszystko dobrze. Próbuję ustalić co było przyczyną utraty przytomności. – odparła. Tymczasem na boisku Tia przechwyciła piłkę i strzeliła kolejnego gola.
-Trzeba wzmocnić atak. Ty Mei przez chwilę bądź obrońcą. – powiedział Rocket po czym udał się na pozycję napastnika. Po przejęciu piłki ruszył w stronę bramki, ale szybko ją stracił. Kiedy biegł w stronę bramki Mark wykorzystał chwilę w której nie patrzył się na innych graczy. Ten po odebraniu piłki podał ją do stojącej przy bramce Yuki Tii. Tia próbowała trafić w bramkę, ale tym razem Yuki udało się ją obronić.
-Jak widzimy drużyna Rocketa przegrywa. - rzekł Clamp.
-Mimo tego, że czas się kończy macie szanse wygrać! - zawołał Arch. Tia znowu zaatakowała bramkę Yuki. Na nieszczęście bramkarki piłka poleciała z taką siłą, że wepchnęła ją do środka. To już był koniec czasu. No cóż, drużyna D'Joka tym razem wygrała. Wszyscy wyszli z holotrenera i usiedli na kanapie.
-Widzisz, potrafię wygrywać. - powiedział D'Jok do Micro-Ice'a.
-Ty potrafisz? Ile strzeliłeś goli? - mimo tego, że Micro przegrał mecz, nie czuł się źle. W każdym razie nie tak jak D'Jok po poprzedniej przegranej. Jednak wszyscy umilkli, bo Arch stanął na środku i miał coś ważnego do powiedzenia.
-Shadows'i oficjalnie przyjęli propozycję meczu towarzyskiego. Odbędzie się on za kilka dni. Do tego czasu musimy być przygotowani. - oznajmił.
-A co z Ahito? - wtrącił Thran.
-Ahito nic nie będzie. Wyzdrowieje do meczu, a nawet zdąży jeszcze potrenować. - powiedziała Dame Simbai. Następne dni były trudniejsze niż poprzednie. Ćwiczenia z piłką, krótkie mecze, poranne i wieczorne biegi. W końcu nadszedł dzień meczu. Po wyjściu z szatni obie drużyny znalazły się na boisku.
-I weszli na boisko! - powiedziała komentatorka meczów Cally Mystic. Gdy gracze ustawili się na właściwych pozycjach piłka została wystrzelona w górę. D'Jok używając oddechu kopnął ją w stronę Tii.
-Zaczęło się! D'Jok przejmuje piłkę i podaje ją do Tii. - oznajmiła komentatorka. W tym czasie Tia wysoko podała do Micro-Ice'a, który pobiegł w stronę bramki. Shadows'i znajdujący się daleko od niego w dziwny sposób pojawili się metr od napastnika i z pomocą smoga odebrali mu piłkę.
-Jak widać Micro-Ice nie spodziewał się odebrania mu piłki. Shadows'i z piłką kierują się w stronę bramki na której stoi Ahito! - oznajmiła Cally. Jeden ze Shadow'ów przy piłce wymijał wszystkich raczy Snow Kids, aż podbiegł na wystarczającą odległość do bramki.
-Czy będzie gol? Czy Ahito zdoła obronić strzał? - Owy gracz z wielką siłą kopnął piłkę, ale się przeliczył. Ahito bez trudu złapał ją.
-Tak, Ahito zdołał obronić gola! - na twarzy Cally pojawił się uśmiech. Przez pierwszą połowę nikt nie strzelił gola.
***podczas przerwy w szatni...***
Arch czekał już na graczy w szatni. Gdy tylko weszli popatrzył się na nich surowo.
-Wybierając tych przeciwników miałem nadzieję, że pokażecie na co was stać. Jednak pomyliłem się. Gracie jakbyście pierwszy raz mieli piłkę przy nodze! Przecież kochacie ten sport! Musicie dać z siebie wszystko! - powiedział głośno. Wszyscy spuścili wzrok.
-Mam nadzieję, że w drugiej połowie wypadniecie lepiej. - dodał po chwili Arch. Kiedy wszyscy odpoczęli czas było wracać na boisko.
-Może tym razem ktoś strzeli gola? Czas na drugą połowę! - oznajmiła Cally.

Ciąg dalszy nastąpi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Wto 14:25, 30 Gru 2008    Temat postu:
 
Odcinek 3: Druga połowa

Jak pamiętamy z ostatniego odcinka - Snow Kids grali mecz towarzyski z Shadows'ami. W pierwszej połowie nikt z obu drużyn nie dał rady strzelić gola, ale miejmy nadzieję, że po rozmowie z trenerem Snow Kids wygrają ten mecz.

Wszyscy stali już na swoich pozycjach. D'Jok znowu jako pierwszy przejął piłkę i pobiegł z nią w stronę bramki przeciwników. Chcąc zmylić przeciwników podał do Micro-Ice'a stojącego 7 metrów od niego.
-D'Jok przy piłce! Podaje do Micro-Ice'a. - powiedziała Cally Mystic. Micro-Ice wiedział jaki jest plan D'Joka więc podał do będącego za nim Thrana. Ten podał do Rocketa, który znów podał piłkę do D'Joka.
-Proszę państwa, D'Jok do Micro-Ice'a, Micro-Ice do Thrana, Thran do Rocketa, a Rocket znów do D'Joka! - oznajmiła komentatorka. Shadows'i obserwowali piłkę lecz w jednej chwili zniknęła im z oczu. Otóż znalazła się w bramce!
-Dzięki tej szybkiej akcji gol dla Snow Kids'ów! - oznajmiła radosnym głosem Cally. Tak naprawdę to nie wiadomo kiedy to się stało. Szybkie podania spowodowały, że przeciwnicy byli tak zajęci wyszukiwaniem piłki, że nawet nie zauważyli gdy piłka wleciała do ich bramki.
-Wiedziałem, że dadzą radę. - uśmiechnął się Arch patrząc jak jego drużyna zdobywa pierwszego gola. Następne akcje wyglądały tak samo, ale tym razem nie były tak efektowne.
-Trzeba wymyślić nową taktykę. - powiedział D'Jok. Wszyscy się z tym zgodzili. Zanim jednak błyskotliwy pomysł wpadł do głowy trzeba było dalej grać.
-No to jak, D’Jok? – zapytał Thran.
-Nie wiem. Czemu mnie się pytasz? – odparł D’Jok.
-Bo ty byłeś jednym z najlepszych piłkarzy.
-Nic mi nie przychodzi do głowy.
-Jak to nie?
-Hmm... grajcie na razie normalnie. – D’Jok pobiegł w stronę Shadows’a z piłką. Nie udało mu się jej odebrać, ale zauważył co przeciwnicy planują.
-Micro-Ice! Biegnij na lewo! – powiedział zdenerwowany D’Jok do Micro-Ice’a. Chłopak posłuchał się kumpla i odebrał piłkę przeciwnikowi. Micro podał do stojącej niedaleko Tii, która podskoczyła wysoko z piłką i kopnęła mocno w stronę bramki. Bramkarz Shadows’ów był najwyraźniej przygotowany na ten atak, ponieważ obronił strzał.
-Co za akcja! Bramkarz Shadows’ów obronił bramkę w pięknym stylu! – oznajmiła Cally. D’Jok w końcu wymyślił taktykę!
-Słuchajcie... – zwrócił się do wszystkich po czym przedstawił im plan. Wszyscy się zgodzili na taką taktykę więc nie było żadnego problemu. Snow Kids na początku zaniedbali obronę, aby potem Mei mogła odbić piłkę i podać ją wysoko do Rocketa, który będzie podawał ją w dużym trójkącie raz wysoko, raz nisko do Tii i Micro-Ice’a. Tak też zrobili i wszystko szło zgodnie z planem. Za trzecim okrążeniem piłki Rocket miał ją podać dalej do Thrana, który miał pobiec w stronę bramki.
-Jak widać Snow Kids opracowali jakąś taktykę. Te podania mogą zrobić niezły mętlik w głowach przeciwników! – Cally z zainteresowaniem patrzyła na obie drużyny. Thranowi udało przebić się przez kilku zawodników przeciwnej drużyny, aż w końcu stanął oko w oko z bramkarzem. Już miał strzelić gola lecz podał do D’Joka. D’Jok natomiast podał do stojącego za Thranem Micro-Ice’a, który... strzelił gola!
-Kolejny gol dla Snow Kids! – zawołała Cally. Chwilę później skończył się mecz.
-Ten mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Snow Kids! - rozczarowani Shadows’i opuścili boisko po czym wrócili na swoją planetę. Tymczasem zwycięzcy wrócili do domu z uśmiechami na twarzy. Razem z trenerem świętowali pierwszy wygrany mecz po wielkim finale pucharu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Wto 18:08, 30 Gru 2008    Temat postu:
 
Odcinek 4: Sen o Bleylocku

***wczesnym rankiem***
Całą noc Mei słuchała jak jej koleżanka z pokoju ciężko oddycha. Gdy usnęła usłyszała cichy pisk. Natychmiast otworzyła oczy i spojrzała na Tię. Podbiegła do niej i zaczęła ją budzić.
-Tia! Co ci jest? Tia obudź się! – wołała. W końcu udało jej się ją obudzić.
-Mei, miałam okropny sen! Bleylock! – w głosie Tii widać było przerażenie.
-Ale on już nie żyje. Nie masz się czym martwić. – przekonywała ją Mei. Nagle zadzwonił budzik.
-No cóż trzeba się umyć, ubrać i iść na poranne biegi. – powiedziała Tia i poszła do łazienki. W mniej niż pół godziny dziewczyny zdążyły zrobić wszystko co zaplanowały. Nie pozostało nim nic innego jak wyjść z pokoju i poczekać na resztę. Na szczęście tak samo szybko pozbierali się Thran i Ahito.
-Tia, nie wyglądasz za dobrze. Coś się stało? – zapytał Thran.
-Miałam zły sen, ale to nic. – odparła.
-Na pewno?
-Tak. Był o Bleylocku, ale przecież on już nie żyje.
-No to nie mamy się czym martwić. – Thran uśmiechnął się. Po chwili doszła reszta drużyny, aż w końcu Arch wszedł do pokoju.
-Czas na trening. – powiedział i otworzył drzwi na zewnątrz. Wszyscy biegali dookoła stadionu przez godzinę.
-Dobrze, teraz pójdziecie na masaże. – oznajmił trener. Tak też się stało. Cała drużyna poszła na godzinny masaż. Mimo tego, że minęły dopiero 2 godziny, wszyscy już byli wyczerpani. Po masażu wszyscy zebrali się w dużym pokoju.
-Teraz macie kilka godzin dla siebie. Zbiórka o 17:30 tutaj. Mam nadzieję, że nie zmarnujecie tego czasu. – Arch odszedł do gabinetu. Tia poszła do pokoju i położyła się na łóżku. Mei weszła za nią.
-Hej, Tia, idziesz z nami do miasta? – zaproponowała.
-Nie, dzięki. – Tia zasłoniła twarz rękami.
-A może jednak.
-No dobrze. – obie dziewczyny wyszły z pokoju. Po chwili spotkały D’Joka, Micro-Ice’a i Marka z którymi miały iść do miasta.
-No to idziemy. – uśmiechnął się D’Jok. Wszyscy wyszli z domu i poszli w stronę miasta. Tii wydawało się, że każdy kto przechodzi obok jest Bleylockiem, a jednak tak nie było. Wzrok chłopców przyciągnął salon gier.
-Ej, chłopcy! Mieliśmy nie marnować czasu. – powiedziała Mei, ale było za późno. Cała trójka pobiegła w stronę salonu gier.
-W takim razie my chodźmy gdzie indziej. – zaproponowała Tia.
-Dobrze. – zgodziła się Mei. Dziewczyny poszły do sklepu z ciuchami(tak jak to dziewczyny). Przed wejściem do sklepu Tia obróciła się. Ujrzała wysoką postać ubraną w długi czarny płaszcz. Jak widać owa postać też ją zauważyła. Popatrzyła na nią małymi zielonymi oczami. Przerażona Tia podbiegła do koleżanki i złapała ją za rękaw. Gdy Mei popatrzyła na nią sama się przeraziła. Mina Tii była przerażająca.
-Co się stało? – zapytała.
-Widziałam Bleylocka! – drżącym głosem Tia opisała wygląd tamtej postaci.
-Tia, ile razy mam ci powtarzać? Bleylock nie żyje. Na pewno tylko ci się wydawało. Wiele osób nosi takie płaszcze.
-A oczy? Te puste, zielone oczy?
-To tylko przywidzenie. Na pewno, Tia. – skończyła Mei i poszła oglądać jakieś ciuchy. W głowie Tii zrobił się mętlik. Nie wiedziała o czym ma myśleć: Bleylock umarł, a może raczej nie? Dziewczyna po chwili podeszła do Mei.

Ciąg dalszy nastąpi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Śro 17:57, 31 Gru 2008    Temat postu:
 
Odcinek 5: Utrata fluxa

Jak pamiętamy Tia miała sen związany z Bleylockiem. Mimo tego, że nie żyje może dać sobie głowę uciąć, że go widziała w mieście. Zobaczmy co stało się dalej...

Tia postanowiła zapomnieć o tej sprawie, jednak co chwile w jej myślach pojawiała się owa postać przechodząca przez ulicę. Powoli zbliżała się godzina 17:00.
-Chodź Tia, nie ma w tym sklepie nic ciekawego. – mówiła Mei już 20 raz, ponieważ już tyle sklepów przeszły.
-Mamy jeszcze pół godziny, a jesteśmy dosyć daleko. Chodźmy już. – Mei posłuchała się koleżanki i obie wróciły na czas. Wszyscy zebrali się jeszcze kila minut przed ustaloną godziną. Mogli już tylko czekać na Archa. I w końcu się doczekali. Arch stanął przy wielkim oknie i popatrzył się na zewnątrz. Po chwili namysłu odwrócił się do drużyny.
-Zagracie mecz w holotrenerze z... – zaczął, ale nie dokończył. Przez chwilę się zastanowił. Popatrzył uważnie na swoich piłkarzy i usiadł na kanapie.
-Dziś możecie zagrać z Wambas. – oznajmił. Gdy wstał ruszył z dzieciakami w stronę sali treningowej. Nie minęła minuta, a już wszyscy byli w holotrenerze i gotowi byli do meczu. Nasi bohaterowie jak zwykle jako pierwsi przejęli piłkę. D’Jok podał ją Micro-Ice’owi, który pobiegł z nią po skosie do bramki. Żeby zrealizować swój plan musiałby przedrzeć się przez wzmocnioną obronę Wambas. Chcąc uniknąć utraty piłki podał ją wysokim strzałem do Tii, która jeszcze z powietrza zdołała strzelić gola.
-Widzisz, my jesteśmy najlepsi. – uśmiechnął się D’Jok.
-Tak, ale to nie nowość, że wygrywamy z Wambas. – powiedział Micro-Ice i odszedł na swoją pozycję. D’Jok pokiwał głową. Przeciwnicy zaczęli grę. Do tej pory każdy ze Snow Kidsów, który chociaż raz był przy piłce użył fluxa. Tia postanowiła znowu strzelić gola tak jak poprzednio więc poprosiła resztę, aby pomogła jej zdobyć piłkę. Najpierw D’Jok przechwycił ją od jednego z przeciwników, podał do Mei. Mei kopnęła do Thrana. Ten zaś wysoko podał do Tii. Dziewczyna już miała kopnąć piłkę gdy nagle flux przestał jej towarzyszyć.
-Tia! – zawołała cała drużyna patrząc na spadającą koleżankę. Rocket w ostatniej chwili podbiegł i ją złapał.
-Tia, co się stało? – zapytał.
-Nie wiem... tak jakby coś zabrało mi fluxa... – odparła dziewczyna. Piła uderzyła o boisko.
-Nie możemy marnować czasu. Inaczej przegramy! Tia na pewno to był jakiś zanik. Dame Simbai zbada to później. – powiedział D’Jok i kopnął piłkę, także bez fluxa.
-Kurcze, co jest!? – przerażony i zdziwiony chłopak popatrzył na swoje ciało. W tym samym czasie Arch, Clamp i Dame Simbai zastanawiali się nad dziwnym zanikiem fluxa.
-Arch, musimy przerwać mecz i zbadać dokładnie co się stało. – powiedział Clamp. Arch całkowicie się z tym zgodził. Po zakończeniu meczu wszyscy zostali dokładnie zbadani przez Dame Simbai.
-Nikt nie ma fluxa. – oznajmiła po zbadaniu ostatniego piłkarza. Każdy zastanawiał się co mogło się wydarzyć, jednak nikt nie zdołał udzielić na to pytanie odpowiedzi.
***wieczorem w pokoju Micro-Ice’a i D’Joka***
Micro-Ice uważnie obserwował zachowanie kolegi.
-Wiesz, to takie dziwne uczucie. – powiedział D’Jok. Micro usiadł na fotelu i oparł głowę o rękę.
-Tak... w jednej chwili stracić to, co jest tylko nasze i mieliśmy to od urodzenia. – Micro-Ice zamknął oczy i zastanowił się. Co było w tym wszystkim najdziwniejsze, to to, że cała drużyna straciła fluxa.
-Założę się, że Arch będzie całą noc zastanawiał się jak przywrócić nam oddech. – rzekł D’Jok.
-Też tak myślę. – zgodził się Micro.
-Sam się nad tym zastanawiam.
-Ja tak samo... czy to ma związek z drużyną Shadows?
-Dlaczego mnie się o to pytasz? Wiem tyle co i ty.
-Oni na jakiś czas stracili smoga, a później im wrócił. Może nam tak samo?
-A jeśli nie?

Ciąg dalszy nastąpi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Josh
Początkujący Piłkarz


Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z bardzo daleka
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Czw 17:08, 01 Sty 2009    Temat postu:
 
Odcinek 6: Całodniowy trening

W poprzednim odcinku cała drużyna Snow Kids podczas treningu straciła oddech. Wszyscy zastanawiają się czy to może mieć związek z drużyną Shadows.

Chłopcy po wieczornej rozmowie szybko zasnęli, podobnie jak inni Snow Kidsi.
***na drugi dzień***
Arch zwołał wszystkich na poranny trening.
-Nie wiemy jeszcze co było przyczyną tajemniczego zaniku fluxa. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się tego dowiemy. A teraz czas na trening. – powiedział po czym otworzył drzwi na zewnątrz. Drużyna wybiegła i zaczęła poranne biegi, które trwały 1,5h.
-Słuchajcie. Dzisiaj wyjątkowo musicie cały dzień ćwiczyć. Dzięki temu mamy większe szanse na znalezienie sposobu przywrócenia wam oddechu. – powiedział i zabrał ich na salę z holotrenerem. Tam odbył się 2-godzinny trening z piłką. Jednak mimo wielu starań fluxa nie było ani śladu.
-Może mecz? – zaproponował Clamp. Tak też się stało. Snow Kids zagrali mecz, ale również nikt nie mógł użyć fluxa.
-Wiesz, Micro-Ice... – zaczął D’Jok ciężko dysząc.
-No? – odparł Micro.
-Bez oddechu gra się zupełnie trudniej niż przypuszczałem... – stwierdził D’Jok. Tak samo wyczerpani byli Yuki i Ahito stojący na bramce. Oboje ze zmęczenia ledwo łapali piłki. Jednak te strzały nie mogły być tak silne jak z dodatkiem fluxa.
***podczas przerwy***
-Jeśli chcemy żeby oddech wrócił... musimy intensywnie ćwiczyć! Może to pomoże. – powiedział Rocket.
-A jeśli nie wróci? – zapytała z niepokojem Yuki.
-To zostanie nam dobra kondycja. – powiedział Mark. Na jego twarzy widać było uśmiech.
-Zgodzę się z Markiem. – powiedział Micro-Ice pijąc wodę z butelki. Thran założył sobie ręcznik na kark i usiadł obok swojego brata, który oczywiście... spał.
-Wiecie, mamy gorsze problemy niż utrata fluxa. Na pewno Arch poprosi kolejną drużynę o mecz towarzyski. Jak myślicie kto wtedy wygra? Już nie będziemy mistrzami galaktycznego footballu. – powiedział D’Jok opierając się o ścianę.
-Racja. Bez oddechu nie gramy zbyt dobrze. – potwierdziła Mei.
-Oddech nam pomagał wygrywać, ale i Rocket ma racje. Liczy się też kondycja. - dodała. Przerwa przerwą – musi się skończyć. Drużyna po jakimś czasie wróciła na trening. Zaczęły się kolejne ćwiczenia z piłką. Kiedy Arch stara się dowiedzieć co stało się z oddechem przypomnijmy sobie ciekawą postać z poprzedniej serii. Otóż jak pamiętamy Sonny Blackbones, który był poszukiwany przez całą galaktykę. W drugiej serii został oskarżony o wybuch na planecie Shadow, co spowodowało utratę fluxa przez drużynę Shadows. Jeszcze w 3 serii nie wspominaliśmy o nim więc mamy teraz okazję...
Sonny i Corso siedzieli na krześle w barze, jednak nie odzywali się do siebie.
-Słyszałem, że Snow Kids stracili fluxa. – rzekł Corso.
-Stracili oddech? – zdziwienie Sonny’ego przekraczało granice.
-Tak.
-Przecież nie ma powodów... a może?
-Nie, raczej nie. Słyszałem też, że szykuje się nowa drużyna footballu.
-Na pewno Arch będzie chciał ją przetestować. Ale czy wyśle Snow Kids na mecz bez fluxa?
-Wydaje mi się, że nie będzie ryzykował zdrowia swoich piłkarzy, a zwłaszcza jeśli mogą być naprawdę silni. – Sonny wstał i przetarł rękami czoło.
-Sonny, nic ci nie jest? – zapytał Corso.
-Nie, nie. – odparł Sonny patrząc na niego. Po chwili namysłu poszedł gdzieś zostawiając Corso w barze. Gdzie on mógł pójść? To będzie w następnym odcinku, a tymczasem wróćmy do ćwiczących Snow Kids.
-Nadal ani śladu oddechu? – zapytał Arch.
-Niestety nie. – odparła Dame Simbai stale obserwując młodych piłkarzy. Byli już bardzo zmęczeni. Arch stwierdził, że nie ma sensu ich dalej męczyć. Clamp wyłączył holotrener i wszyscy zebrali się w szatni.
-Nadal nie mamy informacji na temat oddechu. Będzie trzeba sięgnąć do innych źródeł. Idźcie teraz odpocząć, a o 18:00 zaczniemy wieczorne biegi. – rzekł trener i poszedł. Wszyscy rozeszli się do pokojów.

Ciąg dalszy nastąpi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Najlepsze forum o Galactik Football Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania / III Seria GF - Wasze Opowiadania
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin