Znienawidzone książki

Jest temat o ulubionych książkach, to dlaczego by nie zrobić tematu o tych znienawidzonych? Jakie tytuły wam wybitnie nie leżą? Czy są takie książki, które przeczytaliście dla czystego sumienia albo skończyliście lekturę po pierwszych paru kartkach? Myślcie, piszcie i dyskutujcie!

A teraz może ja się wypowiem. Jak już gdzie indziej wspominałam, bardzo nie lubię książek historycznych. Poza tym, za przeproszeniem, rzygam ckliwymi sagami rodem ze Skandynawii, gdzie akcja jest osadzona w XIX wieku, a główna bohaterka przez kilkadziesiąt części zastanawia się nad wyborem odpowiedniego partnera, przy okazji wydając na świat gromadkę bachorów z innym.

Czekam na wasze opinie! (:

Nienawidzę książek obyczajowych. Kto to wymyślił? Albo te gdzie nastolatki opisują swoje największe miłosne przeżycia. WTF
A teraz przykłady:
-Pierwsza miłość(czy pocałunek, teraz nie pamiętam)
-Nie ma z kim tańczyć
Ogólnie cała seria Marty Fox
Nie lubię też "Szatan z siódmej klasy". Jakoś nie specjalnie wpadła mi w oko.

Ps:Jeśli jeszcze raz ktoś tu napisze "historyczne" to idę gdzieś na ubocze sie nad sobą wyżalić.

Cóż... moim zdaniem nie ma książek do końca beznadziejnych, choć spotkalam się z kilkoma które... nie do końca trafily w mój spaczony gust... Głównie są to tytuły o dziewczynach w wieku 12-14 lat take bez głębszego sensu i opowiadadjące o zwykłych przeżyciach nastolatek z jakimi 'można się spotkać w życiu codziennym'. Zazwyczaj pisane prostym językiem, zrozumiałym dla młodszych odbiorców... (ziewam...)
Oraz lektury z wczesnej podstawówki.
-Felix Net i Nika (seria)- nie trawie takich książek, szczerze powiedziawszy nudne...
-Alice- jak już mówiłam zbyt... zwykła...
To ja Lucy- znowu pisane o płytkiej dziewczynce z 'ambicjami'...
Wielka, większa, największa- myślałam, że usnę jak to czytałam... kolejne nudne wyobrażenie 'kosmitów', i jeszcze gadający samochód...(?!)
Sposób na Alcybiadesa- książki pisane przez E. Niziurskiego mnie odpychają, normalnie jak dwa, takie same bieguny magnesu...
Dzieci z Bulerbyn- Kiepski

beznadziejne... tyle powiem...
Akademia pana Kleksa- kicz... 'fabryka dziórek od klucza'- absurd!!

Widzę Emiss ,że jesteś tego samego zdania co ja...
Jak można to czytać...

No i kolejny raz muszę się z Tobą zgodzić, Alexis. Tylko mi się bardziej podoba, jak Net wytyka Felixowi jego idealność.
A nienawidzę oczywiście "Krzyżaków" Wściekły

.

A mi się Krzyżacy podobali ;]. A jak Wam się nie podoba to wsio! A co do fraszek, to muszę się z Wami zgodzić; też nie lubię fraszek Kochanowskiego.

W ogóle Kochanowski to zło: na jutro mam umieć Pieśń XXV, a ja utknęłam na środku i nie czuję motywacji, żeby uczyć się tego dalej, więc laczek murowany...