Lektury

Czyli coś, co trzeba przeczytać. Oczywiście większość miga się, oglądając filmy i czytając streszczenia...
Ogólne dyskusje o lekturach. Jakie teraz omawiacie (bo według mojej polonistki przerabiać można kotlety na mielone) w szkole? Która kojarzy wam się najpozytywniej, a której po prostu nie zdzierżyliście? Na jakie lektury oczekujecie z niecierpliwością?
Może ja się wypowiem. W tym roku mam niełatwe lektury. Na początek "Antygona" Sofoklesa, którą przeczytałam ze słuchawkami na uszach, potem "Quo vadis?" Sienkiewicza, które przeczytałam na odwal. Dwudziestego siódmego kwietnia mam sprawdzian z "Tristana i Izoldy", a nawet jeszcze nie wypożyczyłam książki (pewnie przeczytam parę streszczeń i charakterystyki postaci), a bodajże dziewiątego sprawdzian z "Krzyżaków", których przeczytanie będzie dla mnie męką. Ogólnie nienawidzę książek historycznych.
Najlepsza lektura według mnie? Są dwie - w trzeciej klasie "Chatka Puchatka" i w piątej pierwsza część Pottera. Obydwie przeczytałam jednym tchem. Natomiast najgorsza lektura jak do tej pory to już wcześniej wspomniane "Quo vadis?", ale jestem pewna, że za niedługo ustąpi miejsca "Krzyżakom". A z niecierpliwością oczekuję "Małego księcia" w trzeciej klasie.

No, a teraz czekam na wasze opinie!

Cóż, nie lubię czytać książek, które mam narzucone 'musisz przeczytać, bo jeden', ostatnio mieliśmy 'Kamienie na szaniec' strasznie mi się ta książka nie podobała i nie mam zamiaru do niej więcej wracać, obecnie jesteśmy w trakcie opracowywania 'Stary człowiek i morze', lekka lekturka na 2 godzinki. W tym roku przerobiliśmy już Małego Księcia, Dziady cz II, Romeo i Julię i te nieszczęsne Kamienie na szaniec D;
Lekturą jaka mi się spodobała byli chyba 'Chłopcy z placu broni', 'Quo Vadis', którego pochłonąłem w 2 noce (nigdy nie lubię czytać w dzień) i Hobbit w 6 klasie sp.
Ogólnie nie lubię lektur historycznych, wojennych, w których na upór pokazują, że to bardzo dobrze poświęcić życie 10 osób za jedną.
W sumie, dobrze, że istnieje coś takiego jak lektury obowiązkowe, bo niektórzy w ogóle by książek do rąk ie wzięli i analfabetyzm by się szerzył ;]

Alexis ,Alexis Grzeszysz moja panno! Jak nie można nie lubić książek historycznych? Wytłumacz jak? Ja je po prostu kocham! Ach, ten "Król Szczurów"
No dobra a teraz odnośnie tematu:
Aktualnie omawiamy "Potop" H.Sienkiewicza" ,a za nie długo "Opowieść Wigilijna"
Na razie najlepszą lekturą wg mnie była "Ania z Zielonego Wzgórza" pamiętana z V klasy. W mojej hierarchii na najniższym szczeblu znajduje się "Szatan z Siódmej Klasy", jakoś mi nie wpadła w oko. Na razie czytam "Rasmus, rycerz Białej Róży" (krótkie ,wiem ale ciekawe). U mnie w szkole istnieje coś takiego jak "Zeszyt Lektur". Ekhem ,sławne słowa mojej polonistki ,cytuję:"Jeśli pod koniec roku chcesz uzyskać pozytywną ocenę lepiej zeszyt lektur prowadź"
Zeszyt Lektur- Zbiór wszystkich ,twoich ,dodatkowych lektur ,które później zdajesz na ocenę w celu podwyższenia średniej. Muszę mieć przynajmniej 3 takie książki odbębnione.
A i z całego serca polecam "Krzyżaków" ,wzruszająca powieść ,dobrze wiem. Rozpłakałam się przy wątku Śmierci Danusi Jurandówny, ci którzy zapoznali się z tym utworem wiedzą o czym mowa. Dobra ,już nic nie zdradzam Uśmiechnięty

Letury szkolne czyta się w jedną nockę (przynajmnij u mnie)...
Pamiętam jak kiedyś Tata dał mi pierwszy tom powieści 'Potop' i kazał przeczytać cytuje; 'od deski do deski'. Ok bardzo fajnie tyle, że ja wtedy sześciu lat nie miałam... To była jak dla mnie najtrudniejsza lektura... Potem tata 'kazał' mi czytać nowelki takie jak 'katarynka' czy 'lalka'... oczywiście nic z tego prawie nie rozumiałam i tata musiał mi wszystko tłmaszyć z dziesięć razy...
Oczywiście ta 'tradycja' nie zmieniła się do dziś, tata nadal 'poleca' mi różne książki, i nie powiem, że mi się nie podobają, obecnie moją 'lekturą poza szkolną' są Chłopi' W. Reymonta...

Z czesci zgadzam sie z MCR, takze nie lubie czytac to, co zadal nauczyciel, lecz na wypoczynek nawet jest to niezla atrakcja Uśmiechnięty

))
Lubie takie historyczne ksiazki np. "krzyzacy","Stara Basn" itp.

Dajcie mi kopa w rzyć.
Na jutro muszę mieć wykute "Dzieje Tristana i Izoldy", a ja nic z tej książki nie kminię. ;( Ktoś z was już to omawiał w szkole?

Heh, mnie to jakoś ominęło, tak więc nie wiem nawet o czym jest ta książka ;]

Ooooooooooo!
Na poniedziałek muszę przeczytać "Stary człowiek i morze". Zupełnie mi się nie chce tego czytać, a jestem dopiero na 10-tej stronie.

Jednak zdecydowanie najgorsza lektura to "Krzyżacy". Nawet pierwszego tomu do końca nie przeczytałam, a lektury zawsze do końca czytam. Za to jak omawialiśmy to nawet jedynki nie dostałam Uśmiechnięty

.

A najbardziej podobał mi się "Szatan z siódmej klasy". Czasem nawet do tej książki wracam.

Pffff...Jesteście nienormalni! xD Henio jest świetny. A najgorsza jaką czytałam, to zdecydowanie Szatan z Siódmej Klasy; Jakoś mi się okropnie dłużyło.

Grr, złych lektur ciąg dalszy...
Na 26. października muszę mieć wykute "Romeo i Julię", a całkowicie nie garnę się do przeczytania tej książki, chociaż wiem, że to najpiękniejsza opowieść o miłości pod słońcem... No ale mam pod nosem najnowszą część "Felixa, Neta i Niki" i kompletnie nie wiem, na co się zdecydować. Co prawda czytam szybko, ale "Romek i Julka" to dla mnie w tym momencie zło! ;(
Okej, Alex, kończ się nad sobą użalać, i tak cię nikt nie słucha... xD