Nowy
Dołączył: 15 Kwi 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:29, 03 Sie 2017 Temat postu: jest |
|
-A dlaczego mowicie w kolko tylko o ukaraniu polykacza ognia? - wmieszala sie Sroka, ukazujac sie miedzy kolumnami. - Zapomnieliscie o naszej golabeczce niemowie? Jej zdrada byla co najmniej tak samo okropna jak jego. - Spojrzala z pogarda na druga siec zwisajaca nad glowa Meggie.
-Tak, tak, oczywiscie! - W glosie Capricorna dalo sie wyczuc cien zalu. - Doprawdy, wielka szkoda! Ale nic na to nie poradzimy.
Meggie nie mogla rozpoznac rysow twarzy kobiety uwiezionej w drugiej sieci, za Smolipaluchem. Widziala tylko ciemno-blond wlosy, niebieska sukienke i szczuple dlonie wcisniete w oka siatki. Capricorn wydal z siebie glebokie westchnienie. 349
-Ach, to naprawde wielka szkoda - powtorzyl i zwrocil sie znow do Smolipalucha: - Musiales wybrac akurat ja? Nie mogles sobie wyszukac innej, zeby dla ciebie szpiegowala? Naprawde mialem do niej slabosc, od kiedy ten partacz Dariusz mi ja sprowadzil. Nigdy mi nie przeszkadzalo, ze postradala przy tym glos. Naprawde. W dodatku bylem tak glupi, ze wyobrazalem sobie, ze wlasnie z tego powodu moge jej szczegolnie ufac. Wiedziales, ze jej wlosy byly przedtem jakby zrobione ze szczerego zlota?
-Tak, przypominam sobie - odparl Smolipaluch ochryplym glosem. - Ale w twojej obecnosci zloto sciemnialo.
-Bzdura! - Capricorn ze zloscia zmarszczyl czolo. - Moze powinnismy uzyc pylku wrozki? Podobno mosiadz posypany pylkiem wrozek wyglada jak zloto, moze tak samo jest z kobiecymi wlosami?
-Skorka za wyprawke - rzucila drwiaco Sroka. - Chyba ze chcesz, zeby w dniu stracenia wygladala szczegolnie pieknie -dodala.
-Daj spokoj! - Capricorn odwrocil sie na piecie i poszedl w kierunku schodow. Meggie nie zwazala na niego. Patrzyla w gore na obca kobiete. Slowa Capricorna plonely ogniem w jej sercu. Wlosy jakby zrobione ze szczerego zlota... partacz lektor... Nie, to niemozliwe. Zadzierala glowe, mruzac oczy, by lepiej widziec rysy kobiety w siatce, ale oslanial ja zbyt gleboki cien.
-Dobrze - powiedzial Capricorn, siadajac z powrotem w fotelu. - Ile czasu potrzebujemy na przygotowania? W koncu trzeba temu wydarzeniu nadac odpowiednia oprawe.
-Dwa dni. - Sroka rowniez weszla po schodach i stanela jak zwykle za fotelem. - Jesli chcesz sciagnac ludzi z pozostalych placowek.
-Czemu nie? - rzekl Capricorn, marszczac czolo. - Najwyzszy czas ukarac kogos
|
|