FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie Najlepsze forum o Galactik Football 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Bazgroły by Alexis
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Najlepsze forum o Galactik Football Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 18:31, 20 Mar 2009    Temat postu:
 
Valkyrie napisał:
Alexis jestem pod wrażeniem...Masz talent do pisania opowiadań.

*ociera łzę wzruszenia z oka*
Valkyrie napisał:
Wolę nie pytać co dostałaś z polskiego bo Twoje oceny zaćmią wszystkie cyferki na które cały rok pracowałam.

Trzy, trzy, cztery, pięć, pięć minus, cztery, jak w tym półroczu. xD
Valkyrie napisał:
Nie myślałaś nigdy o tym aby napisać fabułę III serii naszego, wiadomo już jakiego ulubionego serialu o którym jest mowa na tym forum? Naprawdę świetnie by to wyszło...Szczerze...Tworzysz najlepsze opowiadania w tym dziale. W końcu znalazłam tu opowiadanie warte mojej uwagi i zachodu bo pozostałe na tym forum są jakby to ująć ...okropne, i w ogóle bez ładu i składu.

Cóż, pewnie, że się zastanawiałam. Powiem więcej - mam ogólny zarys stworzenia czegoś takiego. Powoli się pisze, mam już dwa dość długie rozdziały plus prolog, ale chcę to skończyć, i dopiero umieścić na forum. Niemniej cieszę się, że jest ktoś, kto by to przeczytał. (;
Valkyrie napisał:
Tylko szkoda że strasznie krótko. Zresztą...Nie liczy się ilość tylko jakość(jedne z najmądrzejszych słów mojej pani ,które są dla mnie autorytetem). Postaraj się pisać dłuższe notki a wtedy będzie się lepiej czytało.

O tak, długość zawsze była moją piętą Achillesową, zwłaszcza, jeśli idzie o miniaturki. Zazwyczaj nie mam pomysłu, ale częściej po prostu nie chce mi się go rozbudować. *spala buraka* W każdym razie, cały czas nad tym pracuję. Obecnie moje miniaturki mają około trzy strony w Wordzie, staram się, żeby było tego więcej.
Valkyrie napisał:
Doskonale Cię rozumiem w jakiej jesteś sytuacji. Sama wczoraj miałam turniej koszykówki i nawet nie miałam już pomysłów na stworzenie opowiadania(przyznaję się ze wstydem że ze stresu napisałam sprawdzian na 3).Tym bardziej że grałam jako lewoskrzydłowa a co gorsza w kolejnych kwartach byłam na obronie ale to dopiero w finale. Na szczęście jest II miejsce.

Wiesz, tylko ja mam europejskie zawody szermiercze, więc sprawa przedstawia się z deka inaczej. ^^'
Valkyrie napisał:
Dobra koniec już offtopicu, wracamy do tematu. No cóż jeszcze mogę dodać...Piszesz świetnie. Oby tak dalej

Dzięki. Ale następnym razem poprosiłabym trochę więcej krytyki. (; Bardzo się cieszę, że moje wypociny zyskują pozytywne opinie. Zarejestrowałam się kiedyś na forum literackim, tam mnie zjechali równo z ziemią ._.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emiss
Bramkarz


Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: bliżej niż myślisz
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pon 11:45, 23 Mar 2009    Temat postu:
 
Sorki, że o to zapytam, ale ile masz lat? Tak wiem pisać każdy może, ale niezbędne doświadczenie przychodzi z czasem... Twórczość literacka dziecka czy nastolatka bardzo się różni od dzieł osób "dorosłych" taka jest prawda...
Wnioskując pisać każdy może, ale czy pisać "dobrze"...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pon 15:27, 23 Mar 2009    Temat postu:
 
Emiss napisał:
Sorki, że o to zapytam, ale ile masz lat?

Rocznik '95. (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Emiss
Bramkarz


Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: bliżej niż myślisz
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pon 23:34, 23 Mar 2009    Temat postu:
 
No patrz to tak jak ja Uśmiechnięty
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Wto 10:51, 24 Mar 2009    Temat postu:
 
Emiss napisał:
No patrz to tak jak ja Uśmiechnięty

Hehe. ;D
Uroczyście obiecuję, że następny tekst będzie w czwartek, najpóźniej w piątek. Coś czuję, że na zawodach mnie Wen najdzie. A tak baj de łej: trzymać mi tu kciuki jeden z trzecim! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Czw 15:19, 26 Mar 2009    Temat postu:
 
Niu tekst, powstały już dość dawno temu. Mam też w zanadrzu tekst powstały podczas zawodów, gdy oczekiwałam na walki pucharowe. Dodam, że zawiera opis walki szermierczej. ;p
Ciekawostka: tekst, który teraz wstawiam, ma równo 666 słów. xD

***
Wszystko zostaje w rodzinie

Miło, że przyszłaś.
Zima nawiedziła małe miasteczko na północy Polski, przynosząc ze sobą mróz i śnieg. Właśnie dziś te małe płatki spadały z nieba niczym puszyste piórka. Spadały i spadały, powoli zasypując miejscowość. Krajobraz wyglądał jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Jednak było już dawno po świętach, nastał luty, a dziś wypadał jego piąty dzień. Było mroźno, i to nawet bardzo; termometry wskazywały osiemnaście kresek w dół. Nie dziw więc, że miasteczko powiewało pustką.
Czyżbyś się bała?
Czarne, trochę już powycierane glany z dwudziestoma dziurkami rozmiaru 41 zostawiały ślady na puszystym, wciąż białym śniegu. Wydawały przy tym trochę skrzypiący, a trochę trzeszczący odgłos, charakterystyczny dla chodzenia po puszystej, mroźnej kołderce.
Nie bój się...
Ich właścicielka, filigranowa dziewczyna o porcelanowej karnacji, piegowatym, zadartym nosie, zielonych jak wiosenna trawa oczach i długich, wylewających się spod czarnego kaszkietu ogniście rudych włosach spojrzała w niebo. Ciemne śniegowe chmury zawisły nisko nad miastem, sypiąc śniegiem. Zmarszczyła nos i dłonią odzianą w czarną rękawiczkę strzepnęła z niego samotny płatek śniegu, już się rozpuszczający.
Już sobie idziesz?
Zamknęła za sobą bramę cmentarza. To już dzisiaj, piąty lutego… W ten dzień, rok temu, wydarzyła się tragedia, o której nie potrafiła nawet myśleć, a co dopiero mówić. Zdecydowanym krokiem ruszyła naprzód.
Nie zostawiaj mnie!
Przystanęła. Czy te głosy były prawdziwe? A może tylko je sobie wyobrażała? Po jej policzku pociekła łza. Wiedziała, że ta jedna kropla była wymuszona, nieszczera i na pokaz. Poczuła na ustach słony smak, ale on zaraz ustał. Łza skapnęła z jej twarzy, a w drodze na ziemię zamarzła. Uderzyła o szary, asfaltowy chodnik. Pozostała cała.
Wróć, proszę…
Jej twarz wykrzywił grymas złości. Wielki glan nadepnął na małą i kruchą zamarzniętą łzę, która pod jego wpływem została zmiażdżona. Właścicielka buta zdjęła go z dowodu swojej słabości i ponownie ruszyła na przód. W głowie jej łupało, zupełnie jakby ostro zabalowała.
Nie, nie odchodź! Byłaś u mnie tak krótko…
Znów stanęła. Nie mogła wytrzymać. Ten jeden, tak dobrze znany głos wciąż ją atakował. Nie chciała, a zarazem chciała go słyszeć. Z jednej strony przypominał jej o Nim, a z drugiej strony tak bardzo za Nim tęskniła…
Nie rób tego!
Krzyknęła głośno, a spłoszone ptaki odleciały z pobliskiego drzewa. Z jej oczu poleciały łzy, tym razem szczere i prawdziwe. Czuła się rozdarta, tak bardzo rozdarta… Chciała do Niego wrócić, ale jednocześnie czuła, że była już tam za długo.
Boisz się mnie?
Odwróciła się na pięcie i gwałtownie ruszyła w stronę bramy cmentarza. Otworzyła ją i ruszyła główną uliczką. Szła, a wydawało jej się, że robi to przez wieki na tym pustym cmentarzu. Skręciła w prawo, wchodząc w sektor B.
Wiedziałem, że wrócisz!
Weszła w trzeci rząd i stanęła przy piątym grobie od lewej. Był zadbany i czysty, u jego stóp paliło się dokładnie sześć zniczy w trzech kolorach: białym, niebieskim i czerwonym. Barwy Jego klubu piłkarskiego. Wiedziała dokładnie, że On chciałby w takich kolorach mieć znicze na swoim grobie. Kochał ten klub nad życie, zawsze mówił, że dla niego gotów byłby zginąć… Jego słowa potwierdziły się.
Dziękuję ci, nudno tu samemu, nawet nie ma z kim pogadać.
Zawsze był taki pogodny, radosny i pełen miłości do świata. Miał duszę odkrywcy, cały czas chciał poznawać coś nowego. Co prawda był trochę zarozumiały i ironiczny, ale nadrabiało to poświęcenie dla czegoś, co jest bardzo ważne. Prawdziwy przyjaciel i kibic.
Przestań tak mnie wychwalać, bo się zarumienię!
Uśmiechnęła się pod nosem. Już wiedziała, że te głosy nie są naprawdę, ale dla niej były. Nie chciała się z Nim rozstawać, nawet po Jego odejściu. Wierzyła, że wiąże ich prawdziwa, mocna więź, taka, o której czyta się w książkach i ogląda w filmach. Spojrzała na nagrobek.
PAWEŁ MARECKI
UR. 23.07.1988
ZM. 5.02.2008
ZGINĄŁ ŚMIERCIĄ TRAGICZNĄ W OBRONIE TEGO, CO WAŻNE
KOCHANY WNUK, SYN I BRAT
SPOCZYWAJ W POKOJU
Uważam, że trochę wyolbrzymili moją śmierć. „Zginął śmiercią tragiczną w obronie tego, co ważne?! Kochany wnuk, syn i brat?!” To już przesada!
Przykucnęła i dłonią pogładziła biały marmur nagrobka. Uśmiechała się szeroko, wykonywała swoją czynność z uwielbieniem, wręcz z czułością…
Masz całkowitą rację, braciszku…

***

Zastrzegam jeszcze, że imię i nazwisko na nagrobku jest całkowicie losowe. Wszelkie powiązania są przypadkowe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pon 13:45, 13 Kwi 2009    Temat postu:
 
Mimo że nie było wcześniej komentarzy, dodaję nowy tekst. Krótki, bo to drabble, bez tytułu i dedykacji ma równo dwieście słów.

***
Przepaść

Dedykowane dla wszystkich, których dosięgnęła tragedia w Kamieniu Pomorskim, a zwłaszcza Jemu - sąsiadowi, przyjacielowi, młodemu człowiekowi, który chciał zostać pilotem, a zginął dziś w nocy...

Była noc. Nie wiedziałeś, co się dzieje. Byłeś tym wszystkim zaskoczony, ale szybko odzyskałeś zimną krew. Usłyszałeś krzyki. „Pali się, pali!”, wołano. Rozejrzałeś się panicznie wokół. Zobaczyłeś Ją leżącą na łóżku. Niewiele myśląc, podniosłeś Ją i wybiegłeś na korytarz. Języki ognia opanowały cały budynek. Zamurowało Cię. Ona się obudziła. Zaczęła na Ciebie krzyczeć, byś nie stał jak ten słup soli i ratował siebie. Jednak ty nie posłuchałeś. Wciąż nie wypuszczając Jej z objęć, ruszyłeś w stronę okna. Czułeś ogień napierający ze wszystkich stron, ale Ty dbałeś tylko o to, aby Ona nie doznała cierpienia.
Dobiegłeś do okna i postawiłeś Ją na ziemi. Zacząłeś się mocować z upartym otworem okiennym. Po chwili poczułeś, że w dłoni została Ci sama klamka. Usłyszałeś urywek rozmowy:
- Już za późno, kochanie… Mamusia jest w niebie.
- Ale będzie miała skrzydła, prawda?
- Oczywiście, że tak. A teraz skacz!
- Takie białe, puszyste?
- Skacz!
Zapłakałeś gorzko. Czując zbliżające się płomienie, rzuciłeś się w stronę okna i wybiłeś szybę. Mimo że Ona nalegała, byś skoczył pierwszy, bezceremonialnie wypchnąłeś Ją na zewnątrz. Widziałeś, jak uczepiła się drzewa wszystkimi kończynami, jak strażacy Ją zabierają na ziemię. Przynajmniej Ona przeżyła.
Ogień się zbliżał niebezpiecznie szybko. Niestety, nie zdążyłeś.

***

Wiem, co mówię z tą tragedią - jestem mieszkanką Kamienia Pomorskiego i na własne oczy widziałam zaledwie zgliszcza spalonego hotelu... Uczcijmy pamięć dwudziestu dwóch pogorzelców minutą ciszy - w końcu jest żałoba narodowa.


Ostatnio zmieniony przez Alexis dnia Pon 13:47, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Emiss
Bramkarz


Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: bliżej niż myślisz
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Czw 13:16, 23 Kwi 2009    Temat postu:
 
Jejciu... łezka mi się w oczku zakręciła jak przeczytałam 'przepaść' Uśmiechnięty Smutne ciutkę, ale... Takie piekne... i taki ciekawy opis... Uśmiechnięty Duuuże brawa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

MyChemicalRomance
Moderator/Grafik


Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 2405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Black Parade
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Czw 14:07, 23 Kwi 2009    Temat postu:
 
To było takie piękne, wybacz ograniczony zasób słów, ale Przepaść po prostu wywarła na mnie duże wrażenie. Jeszcze raz powtórzę, pięknie napisane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Czw 16:38, 23 Kwi 2009    Temat postu:
 
Dziękuję. (: Spodziewałam się, że zjedziecie mnie za urywane zdania i ubogie słownictwo, ale jak widać, spodobało się, co mnie oczywiście cieszy! A braki, które już wspomniałam mogę wytłumaczyć ogromnymi emocjami, które mną targały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Emiss
Bramkarz


Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 1249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: bliżej niż myślisz
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Czw 20:25, 23 Kwi 2009    Temat postu:
 
Alexis napisał:
mogę wytłumaczyć ogromnymi emocjami, które mną targały.


No chyba większość wielkich literatów pisze swoje najpiękniejsze dzieła kiedy targają nimi silne emocje xDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Czw 20:32, 23 Kwi 2009    Temat postu:
 
Emiss napisał:
Alexis napisał:
mogę wytłumaczyć ogromnymi emocjami, które mną targały.


No chyba większość wielkich literatów pisze swoje najpiękniejsze dzieła kiedy targają nimi silne emocje xDD

Nie chyba, a na pewno. Puszcza oczko
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Pią 13:58, 15 Maj 2009    Temat postu:
 
Pojawiam się z nowym tekstem. Nie ma tytułu, ponieważ jest to prolog mojego fanficton "Ojca chrzestnego" (xD), które znajdziecie [link widoczny dla zalogowanych] (przepraszam ze tę autoreklamę ;p), choć na razie nie ma tam zbyt wiele, bo dopiero zaczynam. (:

***
Ten dzień pamiętam, jakby zdarzył się wczoraj, choć minęło od niego już parę lat.
Rzecz działa się w Nowym Jorku. Kolejna wojna gangów, tym razem pomiędzy Corleone a Cuneo. Niby nic nowego. Schowany za kolumną banku Investion dokładnie obserwowałem całą sytuację. Widziałem mojego ojca, jak odprawia istny taniec wokół ognia, strzelając do mafiosów w czerwonych płaszczach. Mój ojciec – jeden z najbardziej zaufanych capo dona Vito Corleone – w pięknym stylu unikał kulek.
Wtedy jeszcze nie rozumiałem idei wojen gangów. Miałem dopiero jedenaście lat, ale jakoś wyobrażałem sobie podziemny światek Nowego Jorku. Czasami podsłuchiwałem, jak mój papa opowiada o planach dona Corleone – bywały brutalne, dlatego nigdy nie powiedziałem rodzicom, że o nich usłyszałem. Nie chciałem ich martwić.
Kolejny raz omiotłem wzrokiem pole bitwy. Tym razem straciłem tatę z oczu, jednak nie przejmowałem się tym – byłem pewien, że za chwilę wybiegnie spośród ognia w glorii i chwale, pod pachą niosąc głowę pokonanego Cuneo. Czekałem chwilę, i następną, a on wciąż nie wracał. Zacząłem czuć lekki niepokój, potem coraz większy.
Wreszcie wszyscy walczący rozpierzchli się. Przyczyna była oczywista – nadjeżdżała policja. Wycie syren było słychać z oddali. Rozglądałem się z niepokojem, wyszukując znajomej mi twarzy. Moje serce na chwilę stanęło, kiedy jej nie dostrzegłem. Niewiele myśląc, nie przejmując się tym, że któryś z mafiosów może sprzedać mi kulkę, wybiegłem zza filaru i puściłem się biegiem na pole bitwy. Usłyszałem krzyk mojej matki, która kryła się nieopodal mnie, lecz jej nie usłuchałem – i chwała Bogu.
Zziajany wpadłem w zaułek pomiędzy dwoma kamienicami. Tlił się tam ogień. Gryzący dym uderzył w moje nozdrza i oczy. Na ziemi leżało kilka ciał, głównie przyodzianych w czerwone płaszcze. Był tylko jeden czarny, należący do członka Corleone.
Płaszcz należał do mojego papy.
Obraz przed oczyma jakby stracił ostrość – liczył się tylko tata i nic więcej. Chciałem się ku niemu rzucić, wykrzyczeć mu w twarz, żeby się obudził, bo wierzyłem, że to tylko żart. Jednak ktoś złapał mnie za nadgarstki i odwrócił. Patrzyłem teraz na starszego człowieka. Jego twarz była spracowana i pełna zmarszczek oraz drobnych blizn.
­– Wiesz, kim jestem? – zapytał, nadal ściskając kurczowo moje nadgarstki.
Zanim odpowiedziałem, poczułem, że po moich policzkach ściekają łzy. Wstydziłem się nich, ale z drugiej strony nie mogłem ich otrzeć. Moja bierność naparła na mnie ze wszystkich stron; ani się obejrzałem, a już płakałem jak małe dziecko.
– Wiesz, kim jestem? – powtórzył mężczyzna, ignorując mój płacz.
– Wiem – odpowiedziałem, łykając łzy. Tego człowieka znał każdy, kto choćby tylko usłyszał o świecie mafii. – Pan Corleone.
Nie miałem tyle odwagi, żeby powiedzieć „don”, jednak on się tym nie przejął, wręcz przeciwnie – w jego stalowoszarych oczach pojawiła się wielka determinacja. Ścisnął mnie mocniej i powiedział:
– Teraz nie będziesz się mścić. Stłum gniew w sobie, wyładujesz go, gdy dorośniesz. Na razie jesteś tylko dzieckiem, ale za parę lat ludzie będą o tobie mówić. Capiche?
Zupełnie jakby czytał mi w myślach, przemknęło mi przez głowę. Miałem zamiar pomścić ojca, i to szybko. Kompletnie nie przejmowałem się moim wiekiem – co z tego, że byłem tylko mizernym jedenastolatkiem? Gorsi ode mnie osiągali więcej w życiu.
Jednak w głosie „pana Corleone” brzmiał tak wielki despotyzm, że posłusznie skinąłem głową. Znowu zalałem się płaczem jak przedszkolak. Pozwoliłem, aby mama wzięła mnie w ramiona i przytuliła do siebie, lekko kołysząc. Byłem tylko małą, pozbawioną emocji kukiełką. Ale to miało się zmienić.

***

Serdecznie zapraszam do odwiedzania i komentowania (!) mojego bloga. (:


Ostatnio zmieniony przez Alexis dnia Pią 13:58, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Alexis
Dobry Piłkarz


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z końca świata
Płeć: Dziewczyna

PostWysłany: Śro 20:53, 20 Maj 2009    Temat postu:
 
I znów ja, tym razem z wierszem. Jest to na tyle znaczące, że wiersze piszę naprawdę rzadko, bo naprawdę nie jest to forma, za którą przepadam.
Ten utwór opowiada o... tak naprawdę nie wiem. O mnie? O próbie wpasowania się w tłum "fajnych" ludzi? Oceńcie sami.
Aha, jeszcze uprzedzam, że to wiersz biały, gdzie interpunkcja idzie w kąt.

***
Taki właśnie jestem

taki właśnie jestem
niebieskooki bandyta
trzymam zegar śmierci

taki właśnie jestem
statek na niebie
stoję na parapecie

taki właśnie jestem
kropla deszczu
uderzam o asfalt

taki właśnie jestem
puenta w dowcipie
zatrzymuję czas

***

Cóż, muszę przyznać, że nie jestem w szczytowej formie, jeśli idzie o pisanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Didko1
Nowy


Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biecz
Płeć: Chłopak

PostWysłany: Wto 10:56, 06 Kwi 2010    Temat postu:
 
Spoko były te opowiadania Was wszystkich o 3 serii GF.ALE...w prawie wszystkich na tych trzecich seriach GF się kończy,a słyszałem,że ma być 8 serii Lol
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Najlepsze forum o Galactik Football Strona Główna -> Wasza twórczość / Opowiadania
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin