Bleylock

ciekawe jaką wymyślą fabułe...

ostatnio było o zdobyciu pucharu i metafluxie...

Wysłany: Czw 16:00, 29 Mar 2007 Temat postu:

jak wiemy negatywna postać ale mnie tam nie odpowiadał ale lubie takie charaktery

Oby go w 3 serii nie było bo juz mnie zaczyna denerwowac

900 postów!!!

W jego statku były dwie pokładnie fluxa, jedna pokładnia ma siłę 9 bomb atmowych, które eksplodowały.... Mam dla ciebie dobrą wiadomość NIE BĘDZIE GO W 3 SEZONIE...
A tak poza tym to on niby był takim geniuszem jak chciał najpierw rozwalić całą galaktykę, a potem nią rządzić... Trochę to nie logiczne...

Emiss,Bleylock był zmuszony rozwalić Genesis bo za wielu wrogów sobie narobił i musiał ich jakoś zabić.Ostatecznie Harris go zdradził i Bleylock był już usidlony.

I tak jestem w przekonaniu, że Bleylock był stuknienty... A co do tych wrogów mógł żyć w zgodzie z innymi jak większość... ale co zrobić taki typ...

No był trochę szalony... W drugiej serii gorzej ale trochę musiał uderzyć podczas upadku

morze dlatego Uśmiechnięty

. A tak na marginesie to niezłe oczy ma.

Blee... Najgorsza postać w GF. Nie wiem czemu. Jest ohydny xD
Przez ten zły charakter chyba Jęzorek

Naprawdę tak myślisz? Mnie się podoba ten jego charakter, jest bardzo ambitny i co najważniejsze niesamowicie inteligenty. Trzeba mieć naprawdę dużo oleju w głowie by wymyślić coś takiego jak pobieranie fluxa z zawodników przy pomocy sfery.

Zgodzę się z Emiss, inteligencji i ambicji Bleylockowi odmówić nie można. Sęk w tym, że mógł je ukierunkować w innym kierunku, a niekoniecznie porzucać się na zło. Niemniej jednak, lubię generała za to, że jest cholernie przebiegły i doskonale wie, czego chce, a co ważniejsze, potrafi dostać to, czego pragnie, a to się liczy. Po śmierci Bleylocka nawet go chwilę żałowałam, ale w końcu kto mieczem wojuje od miecza ginie. (;

Wysłany: Sob 17:24, 27 Mar 2010 Temat postu:

A ja będę ubolewać nad jego śmiercią jeszcze długo. Dla mnie jest on najlepszym czarnym charakterem w całym Galactik Football i to się nie zmieni, bo Harris niewątpliwie nie będzie jego godnym następcą. Stworzył tyle dramatycznych sytuacji, że to aż przesada (oczywiście w pozytywnym sensie). No i uwziął się na Sonny'ego, co tylko dodatkowo stworzyło lepszy efekt :P. Ale nic to... będę musiała się pogodić z jego śmiercią, chociaż trwa to już prawie 2 lata :(